Pierwszy przystanek: biblioteka pełna tajemnic
Nasza przygoda rozpoczęła się w Pedagogicznej Bibliotece w Mińsku Mazowieckim. Dowiedzieliśmy się, dla kogo przeznaczone jest to miejsce i co ciekawego można tam znaleźć. Prawdziwą niespodzianką okazała się Galeria Fotografii „Okna i Drzwi”, gdzie mogliśmy podziwiać niezwykłe obrazy zamknięte w kadrach. Poznaliśmy miejsca, w których mogą przebywać tylko pracownicy- odwiedziliśmy nowoczesny magazyn, a także wyszukiwaliśmy książek w zbiorach bibliotecznych.



Największe wrażenie zrobił na nas teatrzyk Kamishibai „Lew w Paryżu”. To niezwykły sposób opowiadania historii za pomocą obrazków wyciąganych z drewnianej skrzynki. Po obejrzeniu opowieści podzieliliśmy się na grupy i ruszyliśmy w podróż śladami lwa – dopasowywaliśmy ilustracje do miejsc na mapie Paryża. Dzieci świetnie poradziły sobie z tym zadaniem!


Kolejnym wyzwaniem była twórcza zabawa – losując symbole z kostek, wymyślaliśmy własne historie o lwie, a następnie rysowaliśmy je i opowiadaliśmy innym. Kreatywność dzieci nie miała granic!





A potem… prawdziwa magia! Bibliotekarka pokazała nam niezwykłe książki, w których bohaterowie ożywają. Z książek wyskakiwały trójwymiarowe dinozaury, rekiny i postacie z różnych powieści! Wszystkim aż oczy się świeciły z zachwytu – nawet panie nauczycielki były pod wrażeniem.


Kolorowe zapachy i mydlarskie czary
Po literackich przygodach nadszedł czas na warsztaty mydlarskie. Przesympatyczne panie z Klubu „Przełom” pokazały nam, jak samodzielnie zrobić pachnące mydełka. Na stole pojawiły się barwniki i zapachy , a każde dziecko stworzyło swój własny, unikalny kosmetyk.



Gdy jedna grupa zajmowała się mydłami, druga miała okazję bawić się w zupełnie inny sposób: budować labirynty z puzzli, grać w piłkarzyki, podziwiać i karmić patyczaki oraz rywalizować w cymbergaja. Radość dzieci zarówno ze wspólnej zabawy jaki i twórczej pracy była niesamowita.

Kręgle i pizza – idealne zakończenie dnia!
Nasza ostatnia przygoda odbyła się w hotelu Partner, gdzie czekała na nas kręgielnia! Dla niektórych było to pierwsze spotkanie z tą grą, inni mieli okazję podszlifować swoje umiejętności. Były strzały w dziesiątkę, i mnóstwo radości. Nie obyło się bez zdrowej rywalizacji i głośnych okrzyków radości po udanych rzutach.

A po sportowych emocjach… pizza! Zniknęła w mgnieniu oka – to najlepszy dowód na to, że wycieczki wzmagają apetyt.

Czy to była najlepsza wycieczka? Oczywiście! Wracaliśmy do domu zmęczeni, ale szczęśliwi. To był dzień pełen nauki, zabawy i niezapomnianych wrażeń. Już nie możemy się doczekać kolejnej wyprawy!